Może właśnie stoisz na tym życiowym rozdrożu i zastanawiasz się, po którą erotyczną zabawkę sięgnąć. Nie ma co bagatelizować tego problemu. A jak wielkiej wagi jest to decyzja, dowiesz się z mojej bajki. Jeśli jednak jesteś osobą lubiącą konkrety, a z bajek dawno wyrosłaś, zapraszam do ostatniego akapitu.
Wyobraź sobie swój dylemat jako rozwidlenie dróg, a Ty stoisz pośrodku i zastanawiasz się, którą obrać. Patrzysz na drogowskaz o dwóch strzałkach skierowanych w przeciwne strony. W lewo na Rozkosz, szybko, w prawo na Rozkosz, to zależy.
Tyle nasłuchałaś się o tej Rozkoszy, że chcesz po prostu już tam być! Poza tym dzisiaj normalny dzień pracujący i za godzinę musisz być w innej fryzurze w innym ubraniu i w innym miejscu. Bez większego zastanowienia kierujesz się więc na…
Rozkosz, szybko
Za pierwszym zakrętem znajdujesz hulajnogę elektryczną, a że droga jest szeroka, asfaltowa i nie wiadomo jak długa. Decydujesz się skorzystać z dobrodziejstw cywilizacji i wskakujesz na pojazd. Z początku trochę nieśmiało obchodzisz się z manetką regulującą prędkość. Trochę się rozglądasz, z lewej lasek, z prawej potok… Fajnie by było stopy sobie zamoczyć, ale do niego prowadzi kamienista ścieżka, więc trzeba by się pieszo męczyć. No trudno, jedziesz dalej.
Droga jest naprawdę urokliwa. Mijasz kwieciste łąki, ale nie zdążyłaś rozpoznać, co to za kwiaty tam rosły. Mignęły tak szybko, że rozmazały się w oczach, niczym kolorowe komety, zostając w tyle. Następnie Twoim oczom ukazała się uschnięta jabłoń. W kontraście do soczystej zieleni otaczającej Cię flory, było to obraz wyjątkowo przygnębiający. Zgniłe i zaschnięte owoce, dalej wisiały na bezlistnych gałęziach. Zdecydowanie dodajesz gazu, żeby przyprawiający o ciarki widok zostawić jak najszybciej za sobą i znów beztrosko cieszyć się szaloną jazdą.
Ekscytująca prędkość manifestuje się gęsią skórką i rozwianymi włosami, do tego droga zaczyna schodzić w dół zbocza i teraz czujesz, że jeszcze jedziesz, ale trochę już lecisz. Brzuch wypełnia Ci milion motyli, trzepoczących skrzydełkami coraz mocniej i mocniej. Spod przymkniętych od wiatru powiek, spostrzegasz, że droga niespodziewanie zmieniła się w rozbieg Wielkiej Krokwi, po którym jedziesz z prędkością światła! A Ty zaraz dotrzesz do progu. Zaciskasz powieki.
Lecisz. Twoje ciało eksploduje milionem motyli. Unosisz się w powietrzu powoli niczym astronautka. Cały świat się zatrzymał, a ty sobie dryfujesz. Twoja dłoń natrafia na ten wspaniały elektryczny wynalazek, który doprowadził Cię do tego miejsca, do Rozkoszy. Kto by pomyślał, że tak niepozorny pojazd, może zapewnić takie emocje. Czy mogłaś to sobie lepiej wyobrazić?
Rozkosz, to zależy
Pewnego dnia znowu lądujesz na dobrze już znanym Ci rozdrożu. Jedyną niewiadomą w tej sytuacji jest tylko droga opisana na drogowskazie jako Rozkosz, to zależy. Z czystej ciekawości kierujesz kroki właśnie tam. Po kilkunastu metrach okazuje się, że droga jest niemalże lustrzanym odbiciem poprzedniej, z tą różnicą, że za zakrętem nie czeka elektryczna hulajnoga. Dzisiaj masz dzień wolny, a pogoda jest wspaniała, więc idziesz dalej. I tak jak poprzednio… z jednej strony mijasz las, który usłany jest jagodowymi krzakami. Po chwili zostajesz jagodowa królową i z pomalowanymi ustami na fioletowo ruszasz dalej.
Wzdłuż drogi płynie potok. Bez zastanowienia ściągasz buty i brodzisz z nurtem przed siebie. Stawiasz stopy ostrożnie, czasem potykając się o kamienie, czasem grzęźniesz w miękkim piasku. Dochodzisz potokiem do kwiecistej łąki, na której robisz sobie dłuższy przystanek na wąchanie i podziwianie kwiatów. Zaplatasz wianek z polnych kwiatów i tak wystrojona ruszasz w dalszą drogę.
Spodziewasz się, że za moment pojawi się to złowrogie drzewo i zaczynasz żałować, że nie masz pod ręką manetki prędkości, żeby znowu sprytnie ominąć trudne emocje. Z bezpiecznej odległości przyglądasz się zaschniętym rozłożystym gałęziom, martwemu pniu i grubym korzeniom, bezcelowo wchodzącym w ziemie. Powoli zaczynasz rozpoznawać to miejsce. Ktoś Cię tu zranił, ktoś bez pytania zabrał Ci coś czym wcale nie chciałaś się dzielić. To było tak dawno. Czułaś się wściekła, bezsilna i słaba. Dlatego przestałaś podlewać to wspomnienie, pozwalając żeby sobie uschło i zniknęło.
Usiadłaś pod jabłonią i rozpadłaś się na milion słonych kropli. Spadały gęsto i miarowo, wsiąkając w zaschniętą skorupę gleby. Objęłaś się ramionami, tak jakbyś przytulała tę skrzywdzoną i rozżalona dziewczynę, którą podobnie jak Ty teraz siedziała samotna osłupiała z żalu i poczucia niesprawiedliwości.
Kiedy wstałaś i byłaś gotowa do dalszej drogi, na gałęziach jabłoni spostrzegłaś niewielkie pączki. To był Twój najcięższy moment na drodze. Ale teraz czujesz niesamowitą lekkość. Jesteś mocno poruszona i świadoma trudu, jakiego doświadczyłaś jednocześnie wdzięczna i otulona poczuciem ulgi. Czas ruszyć dalej.
Już wiesz, że za moment zaczyna się wielki zjazd zakończony skocznią! To była taka niesamowita droga, zmieniająca się wraz z emocjami niczym w kalejdoskopie, że ten wyskok z progu Wielkiej Krokwi, będzie wisienką na tym torcie doświadczeń. Coraz szybciej i szybciej… Skaczesz… I dzieją się takie rzeczy, o których się nie pisze, bo je się po prostu przeżywa każdą komórką ciała.
Małe podsumowanie dla entuzjastów konkretów i nieowijania w metafory
Tak naprawdę warto mieć i wibrator i dildo. Wibrator pozwala osiągnąć dość szybko intensywny orgazm, a nawet jego wielokrotność. Dildo natomiast wymaga dużo więcej pracy mięśni, jak i odpowiedniego podejścia z życzliwością i ciekawością do własnego ciała.
W przypadku wibratora zazwyczaj mamy do wyboru kilka programów pracy, czyli możemy regulować zarówno moc, jak i częstotliwość drgań. W przypadku dilda motorem napędowym jest nasza bądź partner_ ręka. Co więcej, dildo ceramiczne, świetnie przewodzi ciepło. Można je ogrzać w gorącej wodzie lub włożyć do lodówki — takie orzeźwiające urozmaicenie!
Niewątpliwym plusem dilda jest to, że mamy całkowitą kontrolę nad nim i możemy przeprowadzić na przykład mapowanie cipki (ang. Yoni mapping), czyli masaż mający na celu odnalezienie wewnątrz i na zewnątrz swojej cipki miejsc, w których odczuwamy ból, miejsc, w których nic nie czujemy lub odczuwamy przyjemność. Yoni mapping praktykowany regularnie pozwala na głębsze zrozumienie swojego ciała i swoich preferencji, a także może sprawić uwolnienie od bólu i napięć oraz poprawę ukrwienia narządów rodnych, dzięki czemu orgazmiczna rozkosz będzie dużo mocniej odczuwalna. A więcej na ten temat, już niebawem.